Podróże lotnicze 2022 - czy lecieć samolotem na urlop?
Czy lecieć samolotem na urlop w 2022 roku?

Pomysł na wakacje – czy lecieć samolotem na urlop w 2022 roku?

COVID-19 postawił świat na głowie. Wśród obszarów najbardziej dotkniętych pandemią znalazł się transport lotniczy. Ograniczenia w przemieszczaniu się, zmieniające się dynamicznie restrykcje, niestabilna siatka połączeń lotniczych i spadek popytu na latanie sprawiły, że ten pewny do niedawna środek transportu przestał być oczywistym wyborem. Czy dziś, w obliczu trzeciego od początku pandemii sezonu wakacyjnego, sytuacja zapowiada się lepiej niż w poprzednich latach i możemy śmiało lecieć samolotem na urlop?

COVID-19 i kryzys w lotnictwie

Jeszcze na początku 2020 roku światowe lotnictwo miało przed sobą świetlaną przyszłość i – wydawałoby się – nieustanny rozwój. Nagle jednak surrealizm stał się rzeczywistością. W ciągu kilku tygodni świat się zamknął, a miłośnicy podniebnych podróży, niczym niegdyś bracia Wright, musieli znów marzyć o lataniu. Wprowadzone na początku pandemii znaczne ograniczenia w transporcie pasażerów sprawiły, że ruch lotniczy praktycznie zamarł. Na warszawskim Okęciu częściej dało się słyszeć śpiew ptaków niż huk silników. I kiedy już myśleliśmy, że wszystko idzie ku lepszemu, pojawiły się nowe warianty koronawirusa i kolejne fale pandemii. A wraz z nimi następne restrykcje – różne w różnych państwach i okresach, niekiedy wprowadzane niemal chaotycznie i z dnia na dzień. Tej historii streszczać nie trzeba. Jest na tyle świeża, że każdy z nas ją dobrze zna.

To, w połączeniu z potrzebą dystansu społecznego, odbiło się mocno na lotnictwie. Podaż i popyt rejsów spadły do poziomów, jakich w Polsce (i na świecie) nie widzieliśmy od wielu lat. To jednak dziwić nie powinno. W okresie wiosenno-letnim w 2020 i 2021 roku pasażerowie kupowali bilety lotnicze, by za chwilę dowiedzieć się, że ich rejs nie dojdzie do skutku. Lub też, że lot się odbędzie, ale nowe przepisy sanitarne na miejscu i tak nakażą im spędzić wypoczynek na kwarantannie. Biura podróży oferowały wycieczki lotnicze, które przenoszono w końcu na okres późniejszy. Takich wspomnień jest mnóstwo, a kryją się za nimi łzy, złość, rozczarowanie, a nieraz zmarnowany urlop i stracone pieniądze. Jak można więc bezpiecznie planować wakacje z wyprzedzeniem w tak niestabilnych czasach?

Światełko w lotniczym tunelu

Na powrót ruchu lotniczego do poziomu sprzed pandemii przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, choć idziemy w dobrym kierunku. Według prognoz odpowiedzialnej za zarządzanie ruchem lotniczym w Europie EUROCONTROL, odbudowa rynku lotniczego na naszym kontynencie powinna nastąpić do 2027 roku. Jest to nawet najczarniejszy ze scenariuszy zaprezentowanych w ubiegłym roku, ale ten najbardziej optymistyczny – mówiący o pełnym odbiciu jeszcze tego lata – został zweryfikowany przez nowe warianty SARS-CoV-2: Delta i Omikron. Odbudowa rynku lotniczego zależy więc od przygasania pandemii, łagodzenia restrykcji i rozwoju międzynarodowych programów szczepień. W tym roku powinniśmy zatem obserwować liczbę operacji lotniczych na poziomie między 70% a 90% wartości sprzed pandemii, a powrotu do przedpandemicznych czasów możemy się spodziewać przy pomyślnych wiatrach w latach 2023, 2024. Podobne prognozy dla Polski ma Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA).

Czy to może napawać optymizmem już na najbliższe wakacje? Tak. A na pewno większym, niż w ubiegłych sezonach. Pamiętajmy, że w marcu 2020 roku, tuż po wprowadzeniu międzynarodowych restrykcji dotyczących przemieszczania się, liczba rejsów gwałtownie spadła o około 90% w ciągu zaledwie kilku dni. Latem 2020 roku mieliśmy o około połowę mniej lotów niż w wakacje przed pandemią. Ten poziom utrzymał się przez kolejne kilkanaście miesięcy i dopiero od połowy 2021 roku rynek lotniczy zaczął się szybciej odbudowywać. Nie dziwne więc, że tak niestabilne środowisko nie wzbudzało zaufania podróżnych.

Ostrożny optymizm

Dlaczego te liczby mają znaczenie dla podróżnych planujących lecieć samolotem na urlop? Ponieważ pokazują optymistyczny trend, być może mozolnego, ale jednak odbudowywania się rynku lotniczego. Podczas gdy rządy państw coraz częściej sięgają po restrykcje uderzające jedynie w osoby niezaszczepione, sektor lotniczy może liczyć na większą stabilizację umożliwiającą mu powrót na właściwe tory. Na początku bieżącego roku z portali rekrutacyjnych wręcz wylewały się ogłoszenia o naborach do pracy na pokładach samolotów. Zapotrzebowanie na personel pokładowy pozwala zgadywać, że przewoźnicy szykują się do gorącego lata.

Pandemia pokazała nam już wielokrotnie, że na hurraoptymizmie nie należy opierać swych planów. Jednakże chłodna analiza wszystkich „za” i „przeciw” zapewne rozwieje trochę obaw, jakie jeszcze choćby rok temu mogliśmy mieć wobec lotniczych planów, by lecieć samolotem na urlop. Zastanówmy się więc, z jakimi wyzwaniami taki krok przede wszystkim może się kojarzyć?

Ryzyko

Jedni nie mieli obaw przed podjęciem ryzyka nawet w 2020 roku, inni zapewne nie zaryzykują podróży samolotem jeszcze przez rok czy dwa. Ten aspekt zawsze będzie indywidualnie uzależniony od osoby i sytuacji, w której się znajduje. Najważniejszym więc jest trzeźwo ocenić, na jakie ryzyko jesteśmy sobie w stanie pozwolić.

Niestabilna sytuacja

Dziś siatka połączeń lotniczych wydaje się być bardziej stabilna i przewidywalna niż w 2020 roku, a nawet niż w ubiegłe wakacje. Przewoźnicy działają mniej chaotycznie, przez co pasażerowie mogą też czuć się bezpieczniej. Pamiętajmy jednak, że czasy sprzed pandemii jeszcze w pełni nie wróciły.

Restrykcje

… no właśnie. Linie lotnicze nie mają wielkiego wpływu na to gdzie, kiedy i jakie obostrzenia zostaną wprowadzone. Warto więc nie opierać się już dziś na przekonaniu, że w lipcu na pewno będzie dobrze. Czasem kupienie o kilkaset złotych droższych biletów w terminie bliższym wyjazdowi warte jest spokoju ducha i większej pewności udanych wakacji. Bez obciążenia wykupionej z wyprzedzeniem wycieczki zarówno termin wyjazdu jak i miejsce docelowe można dopasować do aktualnej sytuacji pandemicznej.

Pandemia COVID-19

Nawet nie będziemy próbować zgadywać, czy „pandemia już się kończy”, czy „najgorsze dopiero przed nami”. Częściej słychać głosy, że z COVID-19 przyjdzie nam żyć, ale pandemia zmieni się w endemię. Administracje państwowe skupiają się częściej na wprowadzaniu obostrzeń wobec osób niezaszczepionych niż na twardych lockdownach, na co niewątpliwie ma także wpływ kondycja ekonomiczna firm i przedsiębiorstw oraz rosnące niezadowolenie społeczne. Czy jednak rzeczywistość nas nie zaskoczy, to pokażą kolejne miesiące.

Czy warto ryzykować i lecieć samolotem na urlop?

Naszym zdaniem ostrożnie, ale tak. Oczywiście, patrzymy z perspektywy lutego i mamy nadzieję, że w maju będziemy mogli potwierdzić te słowa. Lecz w tych niepewnych czasach dobrym pomysłem zawsze będzie przygotowanie planu B – aby ewentualne odwołanie rejsu czy wprowadzenie restrykcji w wybranym kraju nie zrujnowało nam urlopu.

Życzymy udanych podróży w 2022 roku!

Ta historia ma też drugie dno. Więcej operacji lotniczych to większa potrzeba rąk do pracy na pokładzie, lotniskach czy w służbach ruchu lotniczego. Po tym, jak lotnictwo cywilne stanęło w obliczu największego kryzysu od dekad, ten odradzający się z wolna sektor zapewne niebawem znów nabierze rozpędu i zaoferuje wiele ciekawych ścieżek rozwoju. Każda z nich to doskonały pomysł na życie.