Jak się żyje na Azorach? Plantacja herbaty w Porto Formoso
Plantacja herbaty w Porto Formoso na wyspie São Miguel

Polka na São Miguel, czyli jak się żyje na Azorach (2/2)

Leżące niemal na środku Atlantyku Azory oczarowują przybyszów dziewiczą przyrodą, nasyconymi zielenią krajobrazami, pysznymi ananasami oraz… plantacjami herbaty! Mimo to, na miejscu trudno doświadczyć turystycznego zgiełku i można w spokoju wypocząć. Czy Azory są jednak kuszącym kierunkiem dla kogoś, kto myśli o wyjeździe z Polski nie tylko na wakacje? O tym, czy przeprowadzka na Azory to dobry pomysł na życie oraz o tym, jak Polce żyje się na Azorach opowiada nam Lena, która na São Miguel – największą wyspę archipelagu – przeniosła się niemal dwie dekady temu.

Czytaj część pierwszą rozmowy

To ogólnie – jak się żyje na Azorach?

Jak się żyje na Azorach? To jest bardzo spokojne życie. Ale wiem, że São Miguel to zadupie – a to jest największa wyspa na Azorach. I wiem, że moje dzieci stąd wyjadą – i nawet chcę, by wyjechały.

Ale np. na wyspie Terceira ludzie są inni. Wydaje się, bardziej inteligentni. Mają inne podejście do życia. Robią więcej imprez, potrafią się zabawić, mają lepszy klimat…

Generalnie ludzie z Azorów często studiują i pracują gdzie indziej i wracają tu na starość. My pewnie też tak zrobimy. Bo jeśli chodzi o starość, to warunki są bardzo dobre, fajnie jest się tu zestarzeć. Jest spokój, czyste powietrze, masz swój ogródek, wychodzisz kiedy chcesz. Wszyscy mają grille, w lato tylko pachnie kurczakami i żeberkami. Bardzo fajnie jest. I ludzie wspaniali!

To też świetne miejsce, jeśli chodzi o chowanie dzieci. Zostawiam drzwi otwarte, nikt nie wejdzie. Dzieci bawią się cały dzień na ulicy, nic im się nie dzieje. Sąsiedzi zawsze też patrzą. Ogólnie jest fajnie, ale zaczyna mi się nudzić. Jestem tu od 2004 roku i potrzebuję czegoś więcej. Między innymi dlatego zaczęłam się uczyć.

I tak oto płynnie przechodzimy do szkolnictwa na Azorach…

Za szkoły nie płacisz, podstawówka jest publiczna. Liceum mamy nawet koło domu. Jeden uniwersytet jest w Ponta Delgada, a drugi na Terceirze. Ale później, jeśli ci się nie podobają typowe kursy jak ekonomia, socjologia, to… niczego nie ma. No i młodzi tutaj, zamiast się uczyć to pracują, pomagają ojcom na przykład przy krowach. Najwięcej osób z najniższym wykształceniem jest właśnie na archipelagu – zwłaszcza w niektórych mieścinkach. Bardzo dużo ludzi kończy edukację na podstawówce.

Dlatego moje dzieciaki na pewno pójdą w świat. I chciałabym, by tak się stało, bo tutaj naprawdę jest trochę zacofanie. Znam profesorów z kontynentalnej Portugalii, którzy mówią, że widać różnicę między dziećmi z Azorów i z kontynentu.

Wodospad w Achada
Wodospad w Achada. Fot: materiały prywatne Leny

Chodzi o poziom wykształcenia?

Nie do końca. Jeden nauczyciel tłumaczył mi to tak: na Azorach, jeśli powiesz dzieciakowi, że czarny kolor jest niebieski, to on odpowie – OK. Na kontynencie od razu zapytają – a dlaczego tak mówisz? Z wychowaniem też jest zupełnie inaczej. Nie wiem, czy to się bierze z tego, że na Azorach spędzamy więcej czasu z dziećmi, ale tutaj dzieci odnoszą się do mamy tak, jak powinny się odnosić. A na kontynencie – nie. Jedzą przy komputerach, telefonach, noszą się, odpowiadają rodzicom tak, że jak by moje dziecko tak odpowiedziało, to od razu… No. Na wyspach jest chyba więcej miłości wkładane w to wszystko. Ale może dlatego, że mamy więcej czasu.

Czyli podsumowując to, jak się żyje na Azorach: finansowo jest lepiej niż w Polsce, ale na Azory nie warto jechać w ciemno licząc na znalezienie pracy – zwłaszcza dobrze płatnej. Natomiast to dobry pomysł na emeryturę oraz ciekawy kierunek dla kogoś, kto chce żyć w spokoju. No i wyjazd turystyczny, gdyż São Miguel to piękne miejsce.

I zdrowe! Mam znajomych z Polski, którzy tu mieszkają. Pani, już emerytka, mówi, że jak jedzie do Polski to spędza parę dni w szpitalu z powodu astmy. Za to tutaj nic nie bierze. Moja babcia, która miała problemy z płucami, jak do nas przyjeżdżała to też nic nie brała. A sama służba zdrowia jest dużo lepsza niż w Polsce.

Ogólnie tu jest naprawdę fajnie, tylko wszystko wolno się dzieje. Nawet jeśli chcesz się wybudować albo coś kupić – materiały trzeba przywieźć z kontynentu. Statki nie wypłyną, bo jest zła pogoda. Potem czekasz nie wiadomo ile. Wszystko tu jest opóźnione! Statek na kontynent płynie chyba cztery dni.

No właśnie – jak wygląda komunikacja São Miguel z częścią lądową Portugalii? Zdarza się, że ludzie latają do pracy np. do Lizbony?

Są tylko samoloty – Ryanair, Tap i SATA. Statki nie wożą pasażerów. Ludzie latają raczej na spotkania biznesowe, inaczej się nie opłaca, jest za drogo. No i znam rodziny, które tak naprawdę nigdy stąd nie wyjechały. Nam państwo i tak ustawiło ceny: płacimy 134 euro za przelot na kontynent, a jeśli zapłacimy więcej, to dostajemy zwrot różnicy.

Wbrew niektórym skojarzeniom, São Miguel to nie tropikalny raj. Jaka jest pogoda na Azorach?

Pogoda… Cholerna pogoda. Beznadziejna. Lato: najgorsza jest wilgoć w domu. Zima: masz sto procent wilgotności. Na przykład dziś (wywiad był w pierwszej połowie marca – przyp. red.) są bardzo duże wiatry, do 100 km/h. 80 km/h to jest normalka. Do tego deszcze. Na rowerze nie pojeździsz, nawet pieszo nie chce ci się chodzić. Tutaj zimno to około 10 stopni, ale przez tę wilgoć temperatura odczuwalna jest znacznie niższa. W domu może być zimniej niż na zewnątrz, dlatego wszyscy mają osuszacze powietrza. W przeciwnym razie wyobraź sobie, że pranie po wysuszeniu masz zaraz wilgotne.

Zima zaczyna się w połowa grudnia, a kończy w kwietniu. Ale zima tutaj to nie śnieg a wiatry, deszcze, ulewy, huragany. Dlatego wszyscy mają aplikacje z informacjami o takich zjawiskach. Było dużo wypadków, że skała spadła na autokar z dziećmi, a ten zsunął się do przepaści.

Mimo to, pogoda często pozwala na grillowanie. W ubiegłym tygodniu było słońce, dzieciaki biegały w krótkich rękawkach. No i lato jest fajnie, w październiku możesz się jeszcze wykąpać w oceanie. Tylko pogoda bardzo szybko się zmienia – słońce, chmury, deszcz. Tu mówią, że w jednym dniu masz niespodziewanie cztery pory roku. Ale państwo zrobiło bardzo fajną rzecz – w wielu miejscach na wyspie zamontowało kamery. Można na bieżąco sprawdzać, jaka jest pogoda w którym miejscu wyspy i się przenosić.

Jak się żyje na Azorach? Plantacja herbaty w Porto Formoso
Plantacja herbaty w Porto Formoso na wyspie São Miguel

W pogoni za słońcem. Super! To zakończmy puentą.

Moje miasteczko to zadupie ale pamiętajmy, że ja mieszkam w Nordeste. Może mieszkając w Ponta Delgada bym tak nie powiedziała? Nie mam porównania, bo nie mieszkałam w innych miejscach na Azorach, ale tutaj nawet sklepy zamykają o 18:00 i otwierają o 9:00.

Dlatego nasz pomysł na życie jest taki – poczekamy aż dzieciaki podrosną i pojedziemy na kontynent. Cała rodzina mojego męża tam mieszka. Na Azorach nie ma takich wydatków jak na kontynencie, dlatego teraz tu siedzimy, pracujemy, odkładamy pieniądze. W Nordeste zostanie nasz dom, do którego zawsze można wrócić albo dać go pod wynajem. No i na emeryturę pewnie tu wrócimy.