polska flaga
pomysł na życie flaga

Polski dla obcokrajowców – od zera do nauczyciela

Czasem pomysł na życie kiełkuje w głowie zupełnie niespodziewanie. Może być wypadkową kilku luźnych myśli, pozornie ze sobą niezwiązanych, choć zawierających jakiś wspólny mianownik. Trzeba tylko umieć go wyciągnąć i należycie zinterpretować, by dostrzec szansę dla rozwoju idei. Ów pomysł może zakiełkować w głowie pod prysznicem, gdy potoki gorącej wody pozwalają oswobodzić umysł. A wtedy, voilà, olśnienie: język polski dla obcokrajowców! Tak właśnie zrodziły się plany udzielania lekcji naszej mowy przybyszom z innych państw.

Zapotrzebowanie na naukę języka polskiego

Trwające od kilku lat wydarzenia na Ukrainie, szczególnie okupione krwią protesty na Majdanie oraz rosyjska aneksja Krymu, spowodowały wzmożone zainteresowanie emigracją Ukraińców do Polski. Osoby zza wschodniej granicy przyjeżdżają tutaj uczyć się i pracować, coraz częściej wiążąc z naszym krajem swoją przyszłość. Tym bardziej, że niektóre z uczelni przygotowały specjalne programy przyjmowania obcokrajowców, ułatwiając im asymilację i dostanie się na studia. Język polski dla obcokrajowców nie jest pierwszym wyborem. Jedni uczyli się jeszcze w szkole, choć z poziomem nauczania bywało bardzo różnie, inni przyjeżdżają nad Wisłę praktycznie bez żadnej wiedzy. Ale wielu chce się uczyć, już tu na miejscu. Szczerze, nie na pokaz, widzą w tym swoją szansę na rozwój i poprawę sytuacji bytowej. Osób z Ukrainy, ale też Białorusi czy Gruzji jest na polskich uczelniach oraz na polskim rynku pracy coraz więcej. Nie są to rzecz jasna jedyne mniejszości narodowe, niemniej ich przewaga nad innymi zdaje się przytłaczająca.

Kto może uczyć polskiego?

Co jest potrzebne, by uczyć innych języka polskiego? Przede wszystkim, predyspozycje do pracy z drugą osobą i umiejętność przekazywania wiedzy. Dalej w hierarchii zdaje się stać znajomość wszelkich norm gramatycznych i stylistycznych. Dlaczego, skoro ta wiedza powinna być najważniejsza? Odpowiedź jest prosta. Co z tego, że będziemy mieli wiedzę, jeśli nie będziemy potrafili jej przekazać? W drugą stronę jest o niebo łatwiej. Umiejętność komunikacji, elastyczny język i wygadanie stanowią klucz do sukcesu. Gramatyki zawsze można się douczyć. Konstrukcja zdań, przypadki, stopniowanie – przecież wszystkiego tego uczyliśmy się w szkole wielokrotnie! Nawet jeśli nie pamiętamy teraz reguł (co nie dziwne, gdyż nie myślimy o nich na co dzień), to wiedza ta tkwi gdzieś w zakamarkach umysłu i tylko czeka, by ją wydobyć.

Na trzecim miejscu są pomoce dydaktyczne i plany prowadzenia lekcji. Swój autorski program można ułożyć bazując na literaturze szkolnej do nauki języka polskiego dla dzieci oraz na przygotowanych specjalnie dla obcokrajowców pozycjach dydaktycznych. Wymaga to czasu, nie jest jednak nieosiągalne. Nie trzeba więc kursów ani studiów uczących tego, jak uczyć polskiego innych. Wystarczą predyspozycje do nauczania, zdolności interpersonalne i chęci, a całą resztę można już zorganizować w domowym zaciszu.

Język polski dla obcokrajowców – najpierw naucz się sam!

Gdzie tkwi haczyk? Wiadomo, w poziomie nauczania. Wiemy o tym, bo często sami uczymy się języków prywatnie od native speakerów, czyli osób przyjeżdżających z różnych zakątków świata. Wybieramy ofertę kursów lub lekcje indywidualne. Stanowią one ciekawą i nieraz bardziej efektywną alternatywę dla zajęć grupowych. I rzadko w takich przypadkach zwracamy uwagę na wykształcenie nauczyciela. W drugą stronę jest jednak znacznie trudniej. Ktoś, kto przyjeżdża do Polski, może przebierać w ofertach korepetycji. Ci, którzy chcą nauczać obcokrajowców, z reguły muszą albo pochwalić się pewnym dorobkiem wykształconych uczniów, samemu mieć specjalne wykształcenie pozwalające nadawać certyfikaty z języka polskiego albo oferować bardzo niskie ceny. Im więcej pracy i czasu się poświęci na samodoskonalenie, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie się właśnie tym, którego wybiorą potencjalni uczniowie. Pamiętać jednak należy, że jeśli nie jest się dyplomowanym nauczycielem i nie ma uprawnień do wystawiania żadnych wartościowych świadectw ukończenia nauki, to tylko poważnym podejściem do ucznia i rzetelnym przekazywaniem wiedzy można coś osiągnąć.

Druga strona medalu

Krok w stronę rozpoczęcia samodzielnego nauczania obcokrajowców ma kilka minusów, o których dobrze wiedzieć. Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę, że konkurencja jest potężna i musimy mieć co zaoferować, by ją przebić. Także każdy wyuczony papier, każda pozytywna opinia ze strony nauczonego ucznia, każda wygrzebana z pamięci reguła gramatyczna czy każdy dobry pomysł na prowadzenie lekcji będą procentowały. Należy także zadać sobie pytanie, jak poważnie zamierzamy traktować taką decyzję. Czy ma być to sposób na życie, czy też dorywcze zajęcie? Jeśli chcemy tylko dorobić na korepetycjach, to OK. Na duże pieniądze raczej nie można się nastawiać. Pojawia się bowiem problem ekonomiczny – osoby wybierające nauczycieli bez doświadczenia będą skłonne zapłacić mniej za naukę. Ci z kolei, którzy pozwolą sobie na większy wydatek, raczej poszukają kogoś sprawdzonego, zaufanego i mogącego udokumentować przeprowadzone lekcje. Jeśli jednak liczymy na większą karierę w tej branży, powinniśmy pomyśleć o edukacji w takim kierunku, aby samemu być dobrze przygotowanym merytorycznie do przekazywania wiedzy.

Kolejna kwestia to nasycenie rynku. Fakt, język polski dla obcokrajowców jest cały czas poszukiwany przez przybyszów z innych krajów i zapotrzebowanie na lekcje nie maleje, ale wiele firm wyczuło już możliwość zarobku i bardzo szybko zaczęło działać w sposób zorganizowany. Są więc liczne szkoły językowe, uczące obcokrajowców języka polskiego, z których zapleczem raczej trudno konkurować. Wielu prywatnych nauczycieli ukończyło też edukację na kierunku nauczania języka polskiego jako obcego, co stawia taką osobę automatycznie wyżej niż nowicjusza. Co więcej, uczelnie i fundacje oferują coraz częściej kursy przygotowawcze z języka polskiego za bardzo niewielkie kwoty lub całkowicie za darmo, gdyż jest to w ich interesie. Trudno z tym konkurować.

Czy warto zostać nauczycielem języka polskiego dla obcokrajowców?

Podsumowując – mierz siły na zamiary. Jeśli planujesz, Drogi Czytelniku, zacząć całkiem od zera, będzie Ci bardzo ciężko. W pierwszej kolejności będziesz musiał stawić czoła samemu sobie i ogromowi niewiedzy, z którego nawet nie zdajesz sobie pojęcia. Żeby nauczać innych, musisz najpierw nauczyć siebie. Do tego dojdzie wypromowanie się, stworzenie strony internetowej, rozreklamowanie swych usług, marketing. Na to potrzeba dużo czasu, a także pieniędzy na materiały. Po drugie, przyjdzie Ci się zmierzyć z doświadczoną konkurencją i szkołami dysponującymi różnymi pomocami naukowymi oraz wydającymi certyfikaty z języka polskiego. Po trzecie, musisz mieć świadomość nastawiania się na uczniów raczej uboższych, mogących zapłacić niewielkie kwoty za prywatne lekcje.

I tu dochodzimy do sedna. Czy czas i pieniądze zainwestowane w siebie, a także np. w dojazdy na każdą lekcję do uczniów okażą się wystarczającą i wartą zachodu korzyścią? To pytanie pozostawiamy bez odpowiedzi, bo jednej odpowiedzi nie po prostu ma. Każdy może w ciągu jednego wieczoru przeanalizować swą wiedzę i ocenić, ile czasu i pieniędzy będzie go kosztowało przygotowanie samego siebie. A w kolejnym kroku, jak bardzo wymagające będzie znalezienie uczniów i, jeszcze dalej, organizacja każdej lekcji. Wreszcie też, na jaki zarobek musiałby liczyć, by być w związku z powyższym usatysfakcjonowanym, i aby nakłady czasu, siły i pieniędzy zostały zrekompensowane. Wtedy sam sobie odpowie, czy taki kierunek to dla niego dobry pomysł na życie.